Forum www.odrdzewiacz.fora.pl Strona Główna www.odrdzewiacz.fora.pl
Forum ODRDZEWIACZ pojazdy zabytkowe- rzemiosło, fotoporadniki, techniki renowacji,odnawianie krok po kroku, remonty, technologie czyli jedyne takie miejsce w sieci!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Formowanie blach - przykłady
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.odrdzewiacz.fora.pl Strona Główna -> Blacha, karoseria, nadwozie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:30, 01 Maj 2013    Temat postu: Formowanie blach - przykłady

Witam,
Ponieważ będzie to mały poradnik dla początkujących, na początek trochę terminologii (może ona trochę odbiegać od oficjalnej, jako ze jestem amatorem - samoukiem w tej dziedzinie).
Cała obróbka blachy w amatorskiej restauracji starych aut sprowadza się do kilku tylko operacji.
- ciecie - nie wymaga chyba komentarzy
- zginanie - tez chyba jasne
- zwijanie, czyli kształtowanie powierzchni rozwijalnych (jak to nazywali nauczyciele geometrii w szkole), takich jak walec czy stożek lub ich wycinki.
Te trzy pierwsze operacje nazwiemy "kształtowaniem". Ich cecha charakterystyczna jest "zachowanie powierzchni", tzn. ze powierzchnia blachy nie zmienia się przy przejściu z kawałka płaskiej blachy do wycinka walca. Zmienia się kształt, ale nie powierzchnia.
Są to operacje względnie proste i większość z nas stosuje je w restauracji aut od dawna mimo, ze niewiele w nadwoziu jest części o powierzchniach rozwijalnych. Resztę załatwia najczęściej szpachlówka.
Jednak poważna restauracja wymaga odbudowy nadwozia w jego pierwotnej formie, tzn. odtworzenia powierzchni nierozwijalnych z blachy, a nie rzeźbienie ich w szpachlówce.
To tworzenie powierzchni nierozwijalnych nazwiemy "formowaniem" blachy. Wiąże się ono ze zmiana powierzchni blachy. Na przykład uformowanie półkuli z krążka płaskiej blachy wymagać będzie zmniejszenia powierzchni blachy na obwodzie i jej zwiększenia w centrum.
Mamy wiec dwie nowe operacje obróbki blachy:
- zciąganie blachy - skracanie, zmniejszanie powierzchni
- rozciąganie - wydłużanie, zwiększanie powierzchni.
I jeśli dołożymy do powyższych operacji wiercenie i spawanie, to będziemy mieli wszystko, co potrzebne do odbudowy auta. Przy pomocy tych 7 podstawowych operacji można odbudować dowolny płat nadwozia.

A teraz kilka prostych przykładów:

Pierwszym królikiem doświadczalnym będzie Mercedes 280SE W126 z 1985 roku.
Sprawa przedstawia się tak:





Pierwszy problem - jak przygotować kawałek blachy na "łatkę"?
Ja często stosuje szablon z papieru (bristolu). Przykładam papier do chorego miejsca i rysuje na nim łatkę. Oczywiście, papier nie przylega dokładnie do blachy jako, ze jej powierzchnia jest nierozwijalna.
Nie mam zdjęcia przyłożonego do blachy papieru, ale na tym obrazku odpowiada on zółtej plamie.



Po wycięciu odrysowanej laty mamy taki oto kształt (zółta cześć):



Przedstawia ona przybliżony kształt zewnętrznej powierzchni błotnika. Zauważcie, że nie jest ona prostokątem mimo, że łatka wycięta będzie równolegle do prostej, zdawałoby się, dolnej krawędzi błotnika. Do tej zewnętrznej powierzchni trzeba dodać ranty - u dołu połączenie z podłogą bagażnika (część zielona) i z prawej połączenie z pasem tylnym (cześć niebieska).
Tak przygotowany szablon pozwala na wycięcie odpowiedniego kawałka blachy.

Wystarczy teraz zagiąć oba ranty. Niebieski nie stanowi problemu. Linia gięcia jest prosta.
Zielony zaś wymaga gięcia po krzywej. Można użyć do tego np. rowkownicy z odpowiednimi rolkami lub, po prostu szczypiec uniwersalnych (kombinerek) zaginając po kawałku i po trochu w kilku przejściach. Ostateczny kat gięcia, to około 105°.
Niestety znowu nie mam odpowiedniego zdjęcia jako, że nie przygotowywałem się do publikowania tego poradnika.
Musicie mi wierzyć na słowo - po zagięciu łatka nie przypomina zupełnie kształtu rogu błotnika - jest zwichrowana i dolny rant jest daleki od płaszczyzny podłogi bagażnika. Przyczyna jest prosta - krawędź rantu jest zbyt długa. Jej długość jest mniej więcej taka sama, jak długość krawędzi gięcia, a nie trudno sobie wyobrazić, ze musi być sporo krótsza, skoro leży na płaszczyźnie wewnątrz krzywizny rogu błotnika. Trzeba ja wiec skrócić (ściągnąć).
Do tego celu użyjemy metody fald. Na rancie, który trzeba skrócić, uformujemy faldy przy pomocy takiego oto "widelca":



Ten z prawej zamocujemy w imadle i wkładając rant łatki w "widelec" i obracając blachę w lewo i w prawo formujemy fałdę. Stoki fałdy powinny mieć nachylenie ok 80 - 85°.



Następnie, rozklepując powoli fałdę młotkiem powodujemy zciąganie blachy i skrócenie brzegu rantu.



Ostateczne uformowanie tego kawałka wymagało około 25 rozklepanych fald oraz lekkiego rozciągnięcia zewnętrznej powierzchni rogu błotnika.
Po wspawaniu do auta przedstawia się to tak (wymaga jeszcze ostatecznego wyklepania):







Inny przykład - dolna osłona silnika Citroëna DS.

Punkt wyjścia:



Szablony:
szary - krzywizna blachy
niebieski - latka do wycięcia



Rozklepywanie fald:



Przymiarka (pręt na zdjęciu jest przypunktowany w celu zachowanie kształtu ogólnego płatu):



Po wspawaniu:



Stare i nowe:



Po wykończeniu:



Pozdrawiam, Georges


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Georges dnia Czw 18:11, 29 Sty 2015, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 12:11, 02 Maj 2013    Temat postu:

--

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 1:23, 14 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:37, 02 Maj 2013    Temat postu:

Mercedes był spawany MIG-em, DS - TIG-em.

Co do rozklepywania, to wyjaśnienie teoretyczne nie jest oczywiste.
Jeśli zaczniesz walić stalowym młotkiem na stalowym podłożu (anglosaksoni nazywają to praca "on dolly") to, oczywiście, rozciągniesz blachę. Stosować można taka metodę do nadania rantowi krzywizny "w druga stronę", tzn. rant na zewnątrz łuku, nie wewnątrz, jak w tych przykładach.
W przypadku zciągania blachy metoda fałd można, z pewnym przybliżeniem, mówić o pracy "off dolly", tzn. punkt podparcia i punkt uderzenia są przesunięte względem siebie (blacha podparta na brzegach fałdy, a uderzenia młotka w centrum, na szczycie faldy). W tym przypadku energia uderzenia przenoszona jest od młotka do podłoża tylko przez zbocza faldy prawie wyłącznie w płaszczyźnie blachy (stad uwaga o nachyleniu zboczy o ok. 80 - 85°). Część energii powoduje prostowanie blachy, rozchylanie zboczy, ale większość przenoszona jest w płaszczyźnie blachy do podłoża. Oznacza to, ze ta cześć energii powoduje zniekształcenie (sklepanie) materialu w plaszczyznie blachy. Trochę tak, jakbyś klepał blachę stawiając ja na sztorc. To właśnie powoduje skracanie blachy z jednoczesnym jej pogrubianiem.
Oczywiście, należy uważać, aby nie zniweczyć tego efektu klepiąc zbyt mocno na koniec (on dolly). Dlatego zwykle używam młotka plastikowego lub drewnianego, choć stalowym tez działa, tylko trzeba bardziej uważać na koniec.

Pozdrawiam, Georges

PS. Powyższa "teoria" jest wynikiem moich przemyśleń, nie badan naukowych, może wiec być niezupełnie prawdziwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Georges dnia Czw 14:34, 02 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Pią 16:27, 03 Maj 2013    Temat postu:

Całe to kształtowanie jest przeprowadzone na zimno?

Widelec nr. 2 jest lutowany mosiądzem? Dlaczego?

Dzięki za kolejny, bardzo pouczający poradnik- bardzo wysoki poziom wiedzy i dobra robota. Super, że przedstawiłeś wymiary narzędzi jakich używasz. Wiem, że to nie narzędzia są istotne tylko wiedza, jednak jeśli już coś robić, to warto mieć za punkt odnieniesienia już coś przez kogoś sprawdzone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tocz




Dołączył: 20 Sty 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: Pią 17:01, 03 Maj 2013    Temat postu:

super wskazówki, po prostu piguła wiedzy. pytanie do narzędzia nr 1 .wygląda podobnie do nr 2 . czym się różnią? nr 1 wersja ręczna, nr 2 wersja "maszynowa"-imadło? zastanawiam się czy może się tak zdarzyć że przy zrobieniu zbyt dużych fałd przy nie umiejętnym klepaniu można je złożyć na zakładkę? czy raczej to się nie zdarza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:24, 03 Maj 2013    Temat postu:

PONY007 napisał:
Całe to kształtowanie jest przeprowadzone na zimno?

Widelec nr. 2 jest lutowany mosiądzem? Dlaczego?
.


Tak, wszystko robione na zimno. Mozna robic na goraco, tzn. podgrzewac falde do ciemnoczerwonego koloru i rozklepywac na goraco. Nigdy nie probowalem. Prawdopodobnie uzyskuje sie wiekszy skurcz na kazdej faldzie, ale grzanie zabiera czas...

Ten duzy widelec znalazlem taki, jaki jest w kacie starego warsztatu blacharskiego. Nikt z pracujacych nie wiedzial, do czego to sluzy, wiec dostalem w prezencie.
Maly jest po prosty maly do malych rantow. Tutaj widlec trzymany jest w rece i on jest obracany dla wytworzenia faldy. Zreszta, zrobiony z tloczysk samochodowych silownikow pneumatycznych, jest niedostatecznie sztywny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:27, 03 Maj 2013    Temat postu:

Tocz napisał:
...zastanawiam się czy może się tak zdarzyć że przy zrobieniu zbyt dużych fałd przy nie umiejętnym klepaniu można je złożyć na zakładkę? czy raczej to się nie zdarza?

Oj, zdarza sie, zdarza...
Stad uwagi o kacie nachylenia zbocza faldy. Zbyt maly kat - prostowanie faldy i maly skurcz, zbyt duzy kat - ryzyko zakladki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 21:05, 03 Maj 2013    Temat postu:

--

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 1:23, 14 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Pią 21:57, 03 Maj 2013    Temat postu:

TI- chodzi o to, żeby zrobić nacięcie, zagiąć blachę i zespawać?

Jeśli tak (chociaż pewnie nie) to metoda z fałdami wydaje się precyzyjniejsza. No i dużo by było tego spawania.

Cały czas czekam, aż mój brat (Luc_Besson) się zmotywuje i zaprezentuje prace nad swoją spawarką...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PONY007 dnia Pią 21:58, 03 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 23:33, 03 Maj 2013    Temat postu:

--

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 1:24, 14 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:32, 04 Maj 2013    Temat postu:

Jak wiekszosc amatorow, tez stosowalem te metode. Zreszta, nie trzeba robic fald, aby wyciac zbedny material. Metoda ma jednak wiecej wad niz zalet. Linia krawedzi nie jest lukiem, lecz wielobokiem i wymaga szpachlowania. Material jest przegrzany spawami i niejednorodny chemicznie, co utrudnia dalsza obrobke. Duzo szlifowania i efekt koncowy watpliwy estetycznie.
To chaltura, nie robota.

Ti,
Nie doceniasz mozliwosci amatora z motywacja. Sprobuj a zobaczysz, ze sie da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:06, 04 Maj 2013    Temat postu:

TI napisał:
...Czy w warunkach amatorskich da się wykonać reparaturkę rantu błotnika?
[link widoczny dla zalogowanych]


Czemu nie? (Prawie) wszystko sie da.
Przypomnialo mi to, ze ja od czegos podobnego zaczalem moja przygode z formowaniem blachy. Choc dzisiaj wydaje mi sie, ze nie jest to najlepszy projekt na poczatek.
Pewnego dnia na poczatku wieku zajechal na plac znajomy takim oto cudem:



Autentyczny Shelby GT-350 z 1967 czy 68 roku.
Tylko co wrocil z Anglii, gdzie otrzymal nowy uklad hamulcowy i nowe zawiesznie. W drodze okazalo sie, ze tylne opony maja tendencje do ocierania o blotniki na zakretach. Stad prosba znajomego o poszerzenie blotnikow o 2 - 3 cm.
Chcialem odmowic, bo moj owczesny blacharz nie byl zdolny do tego. Ale gosc "wzial mnie na sentymenty". Nie chcial wracac do Anglii, gdzie "kazdy blacharz moze to zrobic" i byl przekonany, ze ja dam rade. Widzial, co robilem ze swoimi autami i podobalo mu sie. Nie widzial jednak, jak to robilem. A robilem tak jak sugerujesz wyzej i jak robi wiekszosc amatorow. Zgodzilem sie sprobowac, z zastrzezeniem, ze nie rusze auta, puki nie uda mi sie przygotowac czesci dajacych szanse na sukces.
Tak wiec blotnik zostal oklejony tasma papierowa, aby nie uszkodzic lakieru:



Nie bardzo wiedzac, jak sie zabrac do tematu, wycialem luki przednich blotnikow Renault 25, ktorych promien byl zblizony do tego w Shelby, i zabralem sie za ich "przeformowanie" na moje potrzeby. Trwalo to dosc dlugo, ale sie udalo:





Tym nie mniej, gdy zblizalem szlifierke do blotnika w celu wyciecia starego luku, rece mi drzaly. W koncu auto jest szacowane na 80 - 100 000 €!

Po raz pierwszy chyba ucieszylem sie widzac miejscami 2 mm szpachli na blotniku. Mialem szanse zrobic nie gorzej!



Oczywiscie, trzeba bylo poszerzyc rowniez nadkole, ale to zrobilem "po staremu", tzn. z kilku kawalkow spawanych na miejscu. Nie ma z czego byc dumnym, ale "klient" byl zadowolony.



Po wspawaniu nowych lukow, wyszpachlowaniu (jednak mniej szpachli po naprawie niz przed) i pomalowaniu przedstawia sie to tak:



Jak wiec widzisz, jesli masz motywacje, mozesz prawie wszystko zrobic.

Jesli odnajde zdjecia, pokaze, jak naprawialem luki nadkoli w Fiacie 124CC.
Pozdrawiam, Georges


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Georges dnia Czw 18:28, 29 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 17:18, 04 Maj 2013    Temat postu:

--

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 1:24, 14 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Georges




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:26, 04 Maj 2013    Temat postu:

TI napisał:
...
Pewnie bez kół angielskich ani rusz...


Nic tu z kola angielskiego.
Chyba nie bardzo wiesz co to jest i do czego sluzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
PONY007
Administrator



Dołączył: 07 Sty 2013
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz / Łódź

PostWysłany: Sob 21:14, 04 Maj 2013    Temat postu:

W jaki sposób zakonserwować miejsce spawu od środka?

Robota, że szczena opada... i auto też niebywałe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.odrdzewiacz.fora.pl Strona Główna -> Blacha, karoseria, nadwozie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin